Punkt spotkania

Meeting point

Louis MacNeice
przekład: Piotr Cieński

Czas był daleko, nie wiem gdzie,
Dwa krzesła były, szklanki dwie,
I dwoje ludzi, jedna krew
(Przestały schody ruszać się)
Czas był daleko, nie wiem gdzie.

Nie poszli w żadną z dwojga stron,
Przepływał gdzieś muzyki blask,
Przez wrzos i kawy czarnej toń,
W kawiarni pragnąc spędzić czas,
Nie poszli w żadną z dwojga stron.

Dźwięk echa dzwonu nie niósł się
I w odwróconej pozie stał,
Jak kwiat - pomiędzy wahaniami,
Mosiężny kielich milcząc trwał:
Dźwięk echa dzwonu nie niósł się.

Wielbłądy przekraczają piach,
Pustynia jest jak stołu blat,
Wyśniony w ich najskrytszych snach,
Daktyle dzielić, gwiazdy, świat:
Wielbłądy przekraczają piach.

Czas był daleko, nie wiem gdzie,
Nie przyszedł kelner, zegar stał,
Płynący z radia walca dźwięk
Jak woda trysnął spośród skał:
Czas był daleko, nie wiem gdzie.

Strzepnęła palcem popiół z rąk
I znowu rozkwitł w drzewa pnie:
Nie ważny krach finansów w krąg
Gdy rosną lasy, tak jak te,
Strzepnęła palcem popiół z rąk.

Bóg, albo to, co Bogiem jest,
Bądź pochwalony, że ten czas
Bieg wstrzyma, kiedy serca gest
Z osobą spotka się choć raz,
Bóg, albo to, co Bogiem jest.

Czas był daleko, ona nie,
Nie wróci życia dawny bieg,
Dźwięk echa dzwonu nie niósł się,
Jednaki blask w pokoju legł,
Czas był daleko, ona nie.

Time was away and somewhere else,
There were two glasses and two chairs
And two people with the one pulse
(Somebody stopped the moving stairs)
Time was away and somewhere else.

And they were neither up nor down;
The stream's music did not stop
Flowing through heather, limpid brown,
Although they sat in a coffee shop
And they were neither up nor down.

The bell was silent in the air
Holding its inverted poise -
Between the clang and clang a flower,
A brazen calyx of no noise:
The bell was silent in the air.

The camels crossed the miles of sand
That stretched around the cups and plates;
The desert was their own, they planned
To portion out the stars and dates:
The camels crossed the miles of sand.

Time was away and somewhere else.
The waiter did not come, the clock
Forgot them and the radio waltz
Came out like water from a rock:
Time was away and somewhere else.

Her fingers flicked away the ash
That bloomed again in tropic trees:
Not caring if the markets crash
When they had forests such as these,
Her fingers flicked away the ash.

God or whatever means the Good
Be praised that time can stop like this,
That what the heart has understood
Can verify in the body's peace
God or whatever means the Good.

Time was away and she was here
And life no longer what it was,
The bell was silent in the air
And all the room one glow because
Time was away and she was here.